Fot. Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) / Facebook
Ewakuacje, dostarczanie paczek, organizowanie bezpiecznego miejsca, pomoc tuż przy linii frontu. Przez ostatnie dwa lata pracownicy i wolontariusze Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej aktywnie działali w Ukrainie.
Wojna odcisnęła piętno na ludności cywilnej, zmuszając miliony Ukraińców do migracji, a kolejne wpędzając na skraj ubóstwa. Przedłużająca się wojna zwiększa liczbę osób wymagających pomocy, w szczególności we wschodniej i południowej części kraju, gdzie na świat przychodzą dzieci, którym od pierwszych dni życia towarzyszą wybuchy i huk wystrzałów.
„Nasi pracownicy przyzwyczaili się do alarmów. Wiedzą, w jakich miejscowościach muszą nosić kamizelki kuloodporne. Pracujemy w dużej mierze na Wschodzie Ukrainy i w strefach przyfrontowych. W tej chwili wyzwaniem jest odbudowa. Pod Charkowem naprawiamy ludziom domy, które zostały ostrzelane. W Połtawie przykładowo otworzyliśmy Centrum Aktywizacji Kobiet Przesiedlonych. Staramy się je wyposażyć w takie kompetencje i umiejętności, które pozwolą im łatwiej założyć swoją działalność i lepiej żyć ze swoimi rodzinami. Świadczymy też pomoc humanitarną w dużym zakresie” – opowiedziała Anna Radecka z PCPM.
Fot. Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) / Facebook
Według Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców (UNHCR) blisko 15 milionów osób w Ukrainie będzie potrzebować pomocy humanitarnej, w tym 3,7 miliona osób przesiedlonych w wyniku wojny. Jak podaje ta agencja, liczba uchodźców szukających schronienia w całej Europie utrzyma się na poziomie około 5,9 miliona.
Zgodnie z wynikami tych samych badań, prawie 80 proc. uchodźców i osób wewnętrznie przesiedlonych ma nadzieję, że pewnego dnia powróci na Ukrainę, jednak tylko 14 proc. planuje to zrobić w najbliższej przyszłości. Przy podejmowaniu decyzji o powrocie kwestie bezpieczeństwa pozostają najważniejsze, podobnie jak dostęp do podstawowych usług, mieszkań i źródeł utrzymania.
Po 24 lutego 2022 roku zniszczona została znacząca część infrastruktury Ukrainy. Według Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej straty przekraczają 151 mld dolarów. Do regionów najbardziej dotkniętych zniszczeniami należą wschodnie i południowe tereny Ukrainy. Miasta, gdzie toczyły się ciężkie walki – Bachmut czy Awdijiwka – stawały się stertami gruzów. Wiele dużych metropolii – Charków, Chersoń, Mariupol czy Zaporoże – poważnie ucierpiało w wyniku walk i ostrzałów.
Źródło: polskieradio.pl