Fot. podlasie24.pl

Od dwóch lat trwa pełnoskalowa inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Jednak wojna rosyjsko-ukraińska wybuchła w 2014 roku. Ma różne przejawy, toczy się w różnych płaszczyznach. Wśród celów rosyjskich najeźdźców – wykrwawienie narodu ukraińskiego, złamanie oporu i chęci walki o sprawiedliwość, zniszczenie kultury i tożsamości narodowej.

Oprócz ataków rakietowych czy dronowych, ostrzałów artyleryjskich agresor stosuje również inne metody walki. Do najbardziej skutecznych zdecydowanie można zaliczyć wojnę propagandową oraz skłócanie sojuszników.

Obecny kryzys w relacjach polsko-ukraińskich niewątpliwie jest korzystny dla rosyjskich najeźdźców, gdyż granica między Polską a Ukrainą jest kluczowym punktem tranzytu pomocy militarnej i humanitarnej. Nagonka w mediach społecznościowych, komentarze szerzące nienawiść zarówno wśród Polaków, jak i Ukraińców, totalny brak myślenia krytycznego i analizy związków przyczynowo-skutkowych osłabia naszą część Europy.

Fot. Czarne Niebo / YouTube

Wśród płonących wzajemną niechęcią wypowiedzi oraz obwiniania siebie nawzajem, są również głosy polskich dyplomatów, dziennikarzy i działaczy społecznych, którzy opowiadają się po stronie Ukrainy. Mimo iż nie podważają problemów polskich rolników, jednak potępiają formę ich postulowania, przypominając, że obecnie właśnie Ukraina broni świata zachodniego przed rosyjskim najeźdźcą.

„Nie mogę już dłużej milczeć. Z miłości do własnej Ojczyzny. Nie mogę udawać, że nie widzę tych hańbiących Polskę działań na granicy polsko-ukraińskiej. Przepraszam Was drodzy ukraińscy Przyjaciele. To, co się dzieje nie może być dziełem moich Rodaków. Prawdziwy Polak nigdy nie zadałby ciosu w plecy walczącym o wolność sąsiadom. Nie chodzi o postulaty, chodzi o formę protestu. Hańba i wstyd. Przepraszam walczącą Ukrainę” – napisała na swoim profilu na Facebooku Konsul Generalna Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz.

Mimo iż wypowiedź Pani Konsul spotkała się z hejtem i wręcz obrzydliwymi komentarzami, polska dyplomatka wykazała się ogromną odwagą, zachowała się godnie, uczciwie i przyzwoicie. Słowa te udowadniają, że narracja, którą poszerzają media, nie koniecznie jest zbieżna z rzeczywistością, a w polskim społeczeństwie nadal są osoby myślące racjonalnie, pragnący wzmocnić sojusz polsko-ukraiński dla walki ze wspólnym wrogiem.

Fot. jagiellonia.org

„Teraz już nie ma znaczenia czy protest jest zasadny. Działania i formy stały się niedopuszczalne. Nie można blokować granicy. Zatrzymywanie karetek, autobusów, pyskówki z kobietami, prorosyjskie transparenty, bawienie się w inspekcje, wysypywanie zboża to nie żadna walka o swoje, lecz prowokacje, bandytyzm, czysta anarchia. Nakręcanie spirali nienawiści. A to że uczestniczą w tym ministrowie, przedstawiciele administracji państwowej to skandal” – to z kolei głos polskiego dziennikarza i publicysty Pawła Bobołowicza.

Na temat obecnej sytuacji wypowiedziała się również dyrektor Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku Maria Osidacz w programie „Czarne Niebo”, którego dziennikarze śledzą przebieg wydarzeń na granicy polsko-ukraińskiej i rzetelnie wyświetlają stan rzeczy.

„Nikt nie kwestionuje tego, że sprawy polskich rolników są ważne, ale pamiętajmy o formie. To, w jaki sposób ten protest się odbywa – wysypywane jest ukraińskie zboże na drogę. Te wszystkie antyukraińskie, a bardziej prorosyjskie hasła wzbudzają ogromne kontrowersje, ale i zastanowienie, czy tak naprawdę jest tam polski rolnik, czy nie jest to odrębnie sterowane. Pamiętajmy, że oba nasze narody bardzo sobie cenią symbole. Ukraińskie zboże dla Ukraińców jest czymś świętym. Nie tylko teraz, w tych czasach, gdy jest poniekąd zbierane pod bombami i wydobywane z pól, które są zaminowane, ale też Ukraińcy nigdy nie zapomnieli Wielkiego Głodu” – powiedziała Maria Osidacz.

Dalsze dzieje relacji polsko-ukraińskich zależą od każdego z nas. Od tego, czy odpowiedzialnie będziemy traktować informacje w mediach, czy wyważeni będziemy w naszych wypowiedziach. Pamiętajmy o myśleniu krytycznym, zdrowym rozsądku oraz niesamowitym zaangażowaniu rosyjskich agentów w ten konflikt. Bądźmy czujni i otwarci na dialog. Jak pokazuje historia, tylko wspólnymi siłami Polacy i Ukraińcy potrafią stawiać opór Rosji.

Tekst: Danuta Stefanko

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up