Fot. trzcianka.saletyni.pl

Tradycyjnie w Polsce 6 grudnia obchodzi się Mikołajki. Święty Mikołaj pojawia się niezauważony w nocy z 5 na 6 grudnia i zostawia pod poduszką drobne prezenty, słodycze i owoce.

Wizerunek popkulturowy Świętego Mikołaja karze nam kojarzyć go z czerwonym strojem i czapką oraz z tym, że lata on z prezentami na wielkich saniach zaprzęgniętych przez renifery. Taki obraz znamy z reklam. A jaka jest prawdziwa historia Świętego Mikołaja? Kim tak naprawdę był?

A więc... Mikołaj, późniejszy biskup Miry, urodził się w Patarze na terenie obecnej Turcji około 270 roku. Od najmłodszych lat był bardzo pobożny i chętnie pomagał ubogim. Jedna z legend głosi, że jeden z mieszkańców Patary popadł w nędzę i postanowił sprzedać swoje trzy córki. Gdy biskup dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi. Wpadły one do pończoch i trzewiczków, które owe córki umieściły przy kominku dla wysuszenia. Stąd w krajach, gdzie w powszechnym użyciu były kominki, powstał zwyczaj wystawiania przy nich bucików lub skarpet na prezenty. Tam, gdzie kominków nie używano, św. Mikołaj po cichutku wsuwał prezenty pod poduszkę śpiącego dziecka. Gdy Mikołaj został biskupem, zasłynął wśród wiernych jako dobroczyńca i gorliwy duszpasterz. Te i wiele innych cudownych historii o życiu biskupa Miry przyczyniły się do jego beatyfikacji i na zawsze rozsławiły imię Mikołaja jako orędownika biednych i potrzebujących pomocy. Święty Mikołaj zmarł 6 grudnia, między 345 a 352 rokiem, czyli w wieku mniej więcej 70 lat.

Popularyzację wizerunku Świętego Mikołaja zawdzięczamy Holendrom. Święty Mikołaj był patronem Amsterdamu i otaczano go tam szczególną czcią. Przedstawiany był jako stary człowiek w szatach biskupa, który jeździł na ośle. W Holandii zapiski o obchodzeniu 6 grudnia pochodzą już z XIV wieku. Tego dnia uczniowie oraz członkowie chóru kościelnego dostawali kieszonkowe i mieli dzień wolny. W Polsce pierwsze mikołajki obchodzono 6 grudnia 1804 roku. Ówczesne podarki były skromniejsze od dzisiejszych. Grzeczne dzieci dostawały jabłka, złocone orzechy, pierniki i drewniane krzyżyki.

Pamiętajmy, że każdy może zostać Świętym Mikołajem i sprawić, by na twarzach dzieci, czy też dorosłych pojawił się uśmiech. By nim zostać, nawet nie musimy mieć czerwonej czapki.

Źródło: KG RP we Lwowie

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up