Fot. Andrzej Borysewicz

Trwa agresja Rosji na Ukrainę. Wojska rosyjskie umyślnie ostrzeliwują miasta, w tym dzielnice mieszkalne, korytarze humanitarne, ignorując prośby władz ukraińskich o umożliwienie ewakuacji kobiet, dzieci, sierot i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Wróg z niespotykaną brutalnością niszczy domy, szpitale, przedszkola i szkoły. Przed wojną do Polski ucieka grupa osób niepełnosprawnych, zrzeszonych przy Centrum Edukacyjno-Rehabilitacyjnym „Źródło” we Lwowie.

„Dziś 17 osób, matki z dziećmi z zaburzeniami mięśni kręgosłupa i niewidomi, którzy nie widzą, dokąd się udać, byli wywiezieni w bezpieczne miejsce. Pewnie jadą tam, gdzie nie słychać wycia syren, nie wiedzą, co to strach wojny. Życzę wszystkim, aby nigdy nie zaznali grozy wojny, zagrożenia życiu, aby ich rodziny były razem, a rodzice nie byli rozdzieleni, ponieważ widzimy, że matki jadą z dziećmi, a tatusiowie bronią swojej ziemi” – powiedziała Ludmiła Krutyk, opiekunka grupy.

Fot. Andrzej Borysewicz

Dzieci bardzo przeżywają wojnę, odczuwają lęki rodziców, niepokój i zdenerwowanie. Często też o zaistniałą sytuację dopytują matkę lub ojca.

„Jestem matką dwóch dziewczynek, bardzo się martwię. Każdego dnia dzieci pytają mnie, mamo, dlaczego idziemy spać ubrani, dlaczego wstajemy ubrani, co to jest wojna, dlaczego zabija się dzieci, dlaczego zabija się ludzi. Nie wiem co im odpowiadać. Może nie są tego w pełni świadomi, ale to widzą. Jak każda mama martwię się za swoje dziecko, więc postanowiliśmy uciec, aby chronić nasze dzieci” – mówiła Olha Jastryb.

Grupa osób opuszcza teren Ukrainy i rozumie, że przemieszcza się w bardziej bezpieczne miejsce. Nie traci jednak nadziei, że w najkrótszym czasie wróci do swoich domów rodzinnych, gdzie będzie pokój i spokój.

Fot. Andrzej Borysewicz

„Dla mnie to bardzo trudne i przerażające, ponieważ moje dziecko jest chore. Mój syn ma rdzeniowy zanik mięśni i ukrywanie się w schronie przeciwbombowym jest bardzo problematyczne. On nie chodzi, trzeba go znosić, a to jest waga i jest to bardzo trudne. Obecnie syn rozumie, że jedziemy tam, gdzie będzie dobrze, że jego matka nie będzie się martwić i on nie będzie się martwił z matką. Zdarzało się, że on bał się i płakał. Mówił, mamo, strzelają, a do nas nie będą strzelać?” – opowiadała Hałyna Dema.

Akcję ewakuacji grupy osób niepełnosprawnych koordynował Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie. W Polsce swoją gościnność okazali mieszkańcy powiatu jędrzejowskiego oraz kompleks rekreacyjny „Sielsko na Wygodzie” w województwie świętokrzyskim.

Tekst: Andrzej Leusz

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up