Fot. Gazeta Krakowska

25 sierpnia 2025 roku minęło 120 lat z dnia urodzin Heleny Kowalskiej, znanej jako Święta Faustyna – prostej zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, mistyczki, stygmatyczki i wizjonerki, której misją stało się głoszenie orędzia o Bożym Miłosierdziu. Święta Faustyna jest też pierwszą świętą, która była rodowitą Polką. Jej życie, choć krótkie i naznaczone cierpieniem, odcisnęło niezatarte piętno na historii Kościoła Katolickiego, a jej „Dzienniczek” stał się jednym z najważniejszych dzieł duchowych XX wieku, inspirując miliony ludzi na całym świecie.


Helena Kowalska urodziła się we wsi Głogowiec koło Łodzi, jako trzecie z dziesięciorga dzieci Stanisława i Marianny Kowalskich. Jej rodzina była uboga, ale głęboko religijna, co ukształtowało pobożność przyszłej Świętej. Już jako siedmioletnie dziecko Helena poczuła w sercu głos powołania do życia zakonnego, choć początkowo nie rozumiała jego natury. Uczęszczała do szkoły zaledwie trzy lata, co skutkowało tym, że była bardzo słabo wykształcona. Mając zaledwie 16 lat, opuściła rodzinny dom i podjęła pracę w Łodzi, a następnie w Warszawie, by zarobić na utrzymanie siebie i wesprzeć rodzinę.

Mimo prób stłumienia wewnętrznego głosu powołanie powracało ze zdwojoną siłą. Helena doświadczyła mistycznej wizji cierpiącego Chrystusa, który z wyrzutem zapytał: „Dokąd cię będę cierpiał i dokąd mnie zwodzić będziesz?”. To doświadczenie utwierdziło ją w przekonaniu o konieczności wstąpienia do klasztoru. Wielokrotnie odrzucana z powodu braku posagu i skromnego wykształcenia, w końcu, po wielu trudach i z pomocą Bożej Opatrzności, 1 sierpnia 1925 roku została przyjęta do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie.

Fot. Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach

Przyjęła imię Maria Faustyna. Jej życie zakonne było skromne i wypełnione prostymi obowiązkami. Pracowała w kuchni, ogrodzie, piekarni, a także jako furtianka. Pomimo pozornej zwyczajności, siostra Faustyna od początku wyróżniała się głęboką pobożnością i zaangażowaniem w życie duchowe. To właśnie w zgromadzeniu rozpoczęły się jej intensywne doświadczenia mistyczne.

22 lutego 1931 roku w Płocku Faustyna ujrzała Chrystusa w białej szacie, z którego serca wychodziły dwa promienie – czerwony jako symbol krwi, która jest życiem dusz oraz blady, symbolizujący wodę, która je usprawiedliwia. Jezus polecił jej namalować obraz według tego wzoru z podpisem „Jezu, ufam Tobie!”. W objawieniu Chrystus również wyraził pragnienie ustanowienia Święta Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy.

Początkowo siostra Faustyna napotykała trudności w realizacji polecenia Jezusa. Przełożone, nie rozumiejąc jej doświadczeń, podchodziły do nich z ostrożnością. Dopiero po przeniesieniu do Wilna, gdzie jej spowiednikiem został ks. Michał Sopoćko, sytuacja uległa zmianie. Po wnikliwym rozeznaniu kapłan uwierzył w autentyczność objawień siostry Faustyny i podjął się realizacji jej misji. To właśnie on zlecił namalowanie pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego według wskazówek siostry Faustyny artyście Eugeniuszowi Kazimirowskiemu.

Fot. Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego

W ciągu kolejnych lat, aż do swojej śmierci, siostra Faustyna otrzymywała liczne objawienia, wizje i natchnienia, które skrupulatnie spisywała w swoim Dzienniczku „Miłosierdzie Boże w duszy mojej”. Dzieło to, pisane na polecenie Jezusa i za zgodą spowiedników, stało się świadectwem jej niezwykłego życia wewnętrznego i nośnikiem orędzia o Bożym Miłosierdziu.

Chrystus obiecał wielkie łaski tym, którzy będą szerzyć orędzie o Jego nieskończonym Miłosierdziu. Siostra Faustyna stała się narzędziem w rękach Bożych, by przypomnieć światu o tej fundamentalnej prawdzie wiary. Przez swoje życie i cierpienie, a także poprzez pisma, pokazywała, że Miłosierdzie Boże jest nieograniczone i dostępne dla każdego, niezależnie od popełnionych grzechów.

Życie siostry Faustyny, choć pełne łask i objawień, było również naznaczone głębokim cierpieniem. Od 1936 roku jej zdrowie uległo znacznemu pogorszeniu. Cierpiała na gruźlicę płuc i przewodu pokarmowego, co było przyczyną jej hospitalizacji w szpitalu na Prądniku w Krakowie. Mimo fizycznego bólu i osłabienia, siostra Faustyna nieustannie pogłębiała swoją relację z Bogiem i kontynuowała misję spisywania „Dzienniczka”. Swoje cierpienie ofiarowywała za grzeszników, w intencji nawrócenia świata.

Fot. Danuta Stefanko

Oprócz fizycznych dolegliwości siostra Faustyna doświadczała również cierpień duchowych, w tym okresów oschłości, pokus i wewnętrznych walk. Były to swoiste próby wiary, które oczyszczały jej duszę i przygotowywały ją do pełnego zjednoczenia z Bogiem. Zmarła 5 października 1938 roku w Krakowie, w wieku zaledwie 33 lat. Jej ciało spoczęło na zakonnym cmentarzu w Łagiewnikach. Orędzie, które pozostawiła, miało wkrótce roznieść się na cały świat.

Karol Wojtyła jeszcze jako arcybiskup krakowski rozpoczął proces beatyfikacyjny siostry Faustyny, a 18 kwietnia 1993 roku już jako Papież Jan Paweł II dokonał beatyfikacji. 30 kwietnia 2000 roku, w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, uroczyście ją kanonizował. Tego samego dnia ustanowił Święto Miłosierdzia Bożego dla całego Kościoła.

Dziś Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach jest jednym z najważniejszych centrów pielgrzymkowych na świecie. „Dzienniczek” siostry Faustyny został przetłumaczony na dziesiątki języków i jest czytany przez miliony ludzi, którzy znajdują w nim pocieszenie, nadzieję i umocnienie w wierze. Święta „Apostołka Bożego Miłosierdzia” swoim życiem i nauczaniem przypomina nam o konieczności ufności w Boże Miłosierdzie, o znaczeniu pokory, cierpienia i ofiary. Jej przykład uczy nas, że świętość jest dostępna dla każdego, niezależnie od statusu społecznego czy wykształcenia.

Opr. przez Darynę Danysz na podst.: faustyna.pl, milosierdzie-przemysl.webd.pl, brewiarz.pl

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Up