Przed wojną Stanisławów nie był miastem ukraińskim. I nawet polskim, jak uważają niektórzy, chociaż był częścią II Rzeczpospolitej. Stanisławów był – jeśli chodzi o ilość mieszkańców według ich narodowości – miastem żydowskim. Zaskoczenie, prawda? Ale takie są fakty, dane powszechnego spisu ludności. I takich ciekawych a zarazem dziwnych rzeczy jest dużo. Dowiedzieć się o nich można było na kolejnej, już trzeciej Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Stanisławów i Ziemia Stanisławowska w latach 1918-1923. Polityka – Wojskowość – Gospodarka – Administracja”.

Kiedy po raz pierwszy w obecnym Iwano-Frankiwsku, dawnym Stanisławowie, realizowano ideę konferencji naukowej, łączącej badaczy historii miasta i jego okolic, organizatorzy nie spodziewali się na tak ogromny rezonans, sukces i zainteresowanie tematem.

- Historią pojedynczych miast i małych okolic, – mówi dyrektor Biblioteki Naukowej Narodowego Uniwersytetu Przykarpackiego im. Wasyla Stefanyka, kandydat nauk historycznych Petro Hawryłyszyn, - ukraińscy naukowcy w szerokim znaczeniu się nie interesowali. Zazwyczaj, – kontynuuje naukowiec, - interesują się i badają historię większych części terytorialnych – ziem, regionów, terenów historycznych. A więc z tego punktu widzenia taka międzynarodowa konferencja, poświęcona jednemu miastu i jego okolicom, łącząca naukowców z Polski i Ukrainy, jest bardzo interesująca i cenna.

- Na pierwszej konferencji, która trwała tylko dwa dni, – przypomina jej pomysłodawca, doktor nauk humanistycznych, adiunkt w Instytucie Organizacji i Zarządzania Wydziału Cybernetyki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie Adam Ostanek, - było zaledwie dwudziestu uczestników. Nie było zbyt wielu i tych, którzy chcieliby posłuchać prelegentów. Dziś ilość naukowców, uczestniczących w konferencji wzrosła do 50, a ich referaty, prezentowane podczas dyskusji naukowej, są publikowane w zbiorze referatów, m.in. w publikacji drugiej konferencji – w dwóch tomach. Historia Stanisławowa i Ziemi Stanisławowskiej oraz ludzi, którzy tu mieszkali, nie jest zbadana dokładnie. Przez dziesięciolecia po 1945 roku nie wolno było mówić prawdę, a co zostało powiedziane było ideologicznie zaangażowane.

- Te wspólnie wydawane publikacje powodują, że polscy naukowcy sięgają po dorobki naukowców ukraińskich i odwrotnie. Oczywiście, miejscowi naukowcy mogą widzieć, czym zajmują się Polacy. Innym efektem wymiernym tych konferencji jest choćby to, że zauważalne jest podejmowanie prac doktorskich, które dotyczą właśnie historii Stanisławowa, czego wcześniej, tak naprawdę, nie było. To tylko marginalne, a więc podejmowanie doktoratów, jest skutkiem tego, że ktoś był na poprzednich konferencjach, zainteresował się tematem, który można zbadać, i ma pole do popisu naukowego, – mówi Adam Ostanek.

Celem tegorocznej konferencji była zatem próba nakreślenia sytuacji politycznej i gospodarczej miasta oraz regionu w okresie od zakończenia I wojny światowej w 1918 roku, do formalnego uznania tych terenów przez Radę Ambasadorów jako wchodzących w skład II Rzeczypospolitej w 1923 roku. Ze względu na fakt, iż poszczególne wydarzenia natury politycznej niosły za sobą określone konsekwencje, w kręgu dyskusji znalazły się także takie aspekty, jak wojskowość, kultura oraz zagadnienia natury administracyjnej.

- Ważne jest to, że ta konferencja odbywa się wspólnie, że mamy dwóch ważnych partnerów w mieście Iwano-Frankiwsku: Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego i Narodowy Uniwersytet Przykarpacki im. Wasyla Stefanyka. I to, że ta konferencja zrobiona razem, pokazuje, że mówimy razem o tej historii. Mamy około 50 naukowców z obu krajów, którzy będą referować swoje badanie, a również dyskutować o tym, co jest warte tej dyskusji. I to bardzo cieszy, że ta konferencja odbywa się w tej formule. Bo przybliżenie historii miasta Stanisławowa, miasta na pograniczu kultur, religii, państw – nie tylko 100 lat temu, ale i obecnie – jest tego warta, bo historia tego miasta jest fantastyczna, i warto ją przybliżać i badać przede wszystkim w sposób naukowy, – podkreślił na otwarciu konferencji konsul Rafał Kocot z Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie.

Konferencja jednak nie ograniczała się tylko do spraw Polaków i Ukraińców, bowiem Stanisławów i okolice zamieszkiwane były w tym czasie także przez przedstawicieli innych narodów – Żydów, jak wspomniałem na początku, Niemców czy Ormian. Ideą przewodnią konferencji jest promocja historii miasta, którego dziś już niema, a które również dziś zachwyca młodych naukowców, którzy pracują nad zbadaniem przeszłości Stanisławowa.

- My nie zawsze mamy wspólną wizję tej historii, – mówi Andrij Zahorodniuk, doktor nauk fizycznych i matematycznych, profesor, zastępca rektora od spraw pracy naukowej Narodowego Uniwersytetu Przykarpackiego im. Wasyla Stefanyka. - I bardzo dobrze, że tymi tematami zajmują się naukowcy, którzy mogą podejść do nich bez uprzedzenia i ambicji politycznych. Skutkiem tego, mam nadzieję, będziemy mieli wspólną wizję na naszą wspólną historię.

Ponadto, mówią ukraińscy naukowcy, i zgadzają się z nimi Polacy, że w okresie międzywojennym XX wieku trzeba szukać kluczy do porozumienia czasami w bolesnych, a wręcz bardzo trudnych stosunkach polsko-ukraińskich w latach 40-tych ubiegłego wieku. O tym mówi doktor nauk historycznych, profesor Wołodymyr Wełykoczyj. Jego kolega Mariusz Kardas, doktor nauk humanistycznych, adiunkt na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte w Gdyni powiedział, że lepiej ostro dyskutować przy stole konferencyjnym, niż hodować stereotypy, co tak lubią politycy.

Naukowcy twierdzą, że okres brany pod uwagę na tegorocznej konferencji jest równie ważny w historii obu narodów, ponieważ jest skomplikowany, jeśli chodzi o stosunki polsko-ukraińskie. Z jednej strony mamy wspólną walkę Polaków i Ukraińców przeciwko Rosji bolszewickiej, a z drugiej – wojnę polsko‑ukraińską, która była konsekwencją dążenia obu narodów do tworzenia niepodległych państw, i nie było znaleziono innego rozwiązania, niż wojna. Więc ta konferencja w 100-lecie próby tworzenia państwa w obu krajach jest dobrym powodem, aby rozmawiać o stosunkach polsko-ukraińskich nie tylko na szczeblu międzypaństwowym, ale także regionalnym.

- Ważnym elementem tegorocznej Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Stanisławów i Ziemia Stanisławowska w latach 1918-1923”, – mówi dyrektor Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku, Maria Osidacz, - jest to, że w 2018 roku mamy setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości i setną rocznicę powstania Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej.

- Niniejsze wydarzenie nabiera rozgłosu zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce. To nie jest już wydarzenie, które nie jest kojarzone. Uważam, że w ciągu tych trzech lat współpracy CKPiDE, historyków, badaczy historii miasta Iwano-Frankiwska (d. Stanisławowa), powstało wiele międzynarodowych publikacji o historii tego miasta. Nie może nie cieszyć, że w ciągu tych lat jest też sporo publikacji w języku polskim. Życzę, aby nasze kraje rozwijały się, kwitły i rosły, a my przez naszą tutaj pracę nieśli w świat idee tego, że powinniśmy żyć ze sobą we współpracy, w dobrych relacjach, aby kolejne sto lat przynosiły sukcesy naszym państwom, – wnioskowała dyrektor Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego Pani Maria Osidacz.

Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Stanisławów i Ziemia Stanisławowska w latach 1918-1923. Polityka – Wojskowość – Gospodarka – Administracja” odbyła się przy wsparciu Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie i Fundacji Wolność i Demokracja. Projekt jest współfinansowany w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą.

Tekst: Włodzimierz Harmatiuk

Zdjęcia: Helena Hołobyn, Włodzimierz Harmatiuk, Andrzej Leusz, Salomea Pletenicka 

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up