W Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego odbyła się prezentacja książki „150 ze 150 tysięcy… Zagłada Żydów Przykarpackich jako element etnograficznej i demograficznej katastrofy w Galicji Wschodniej”. Wydarzenie miało miejsce podczas IV Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Stanisławów i Ziemia Stanisławowska w latach 1939-1945”.
Prezentację moderował Petro Hawryłyszyn, dyrektor Biblioteki Naukowej Narodowego Uniwersytetu Przykarpackiego im. Wasyla Stefanyka. Autorzy monografii, Lubow Sołowka i Switłana Oryszko, opowiedziały uczestnikom i gościom konferencji o swoich badaniach naukowych.
– Przed wojną, od 1939 roku w województwie stanisławowskim zarejestrowano ponad 130 000 Żydów. Po wojnie zostało tylko 150 osób. Jest to duża społeczność, która zniknęła z tego obszaru. Myślę, że warto nadal badać ten temat, rozmawiać o tym jaki wkład społeczność żydowska wniosła w tym czasie w rozwój Stanisławowa – powiedziała Switłata Oryszko.
– Duża część książki poświęcona jest utraconej przez nas warstwie: rozwoju kulturowego, wkładu Żydów galicyjskich w historię świata, literaturę, muzykę, sztukę i architekturę. Historia nie sprowadza się do śmierci. Człowiek umiera dwa razy: za pierwszym razem dzieje się to fizycznie, a za drugim – kiedy o nim zapominają. Luka w pamięci historycznej pojawia się, gdy zapomina się, czym jest wypełniona ta warstwa – dodała Lubow Sołowka.
Książka wywołała wielkie zainteresowanie stanisławowiaków i uczestników konferencji.
– Na terenach, na których się znajdujemy, ludność narodowości żydowskiej była jednym z kluczowych elementów tożsamości kulturowej. Tak jak we wszystkich obszarach, które podlegały okupacji niemieckiej w ramach akcji zniszczenia, ta ludność praktycznie zniknęła. My poszukujemy w dalszym ciągu śladów korzeni wielokulturowości. Macewy już same nie przymówią. Przymawiają tego typu książki, które są owocem pracy naukowej – podzielił się wrażeniami prof. Piotr Semków z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
Wkrótce książka ma zostać przetłumaczona na inne języki.
– Już pracujemy nad tłumaczeniem książki na język angielski. Zgłosił się do nas obywatel USA, który po przeczytaniu książki znalazł krewnych, którzy zostali pochowani na tych terenach. Książka jest także w muzeum w Tel Awiwie. Skontaktował się z nami obywatel Izraela, który odnalazł zmarłych krewnych i zainicjował, za pośrednictwem ambasadora Izraela na Ukrainie, tłumaczenie książki na język hebrajski. Pisali do nas także przedstawiciele społeczności żydowskiej z Niemiec. Oni również są zainteresowani książką i chcą ją przetłumaczyć – powiedziała Switłata Oryszko.
Tekst: Karina Wysoczańska/ Kurier Galicyjski
Zdjęcia: Danuta Stefanko