Na mojej liście ciekawych polskich bardów ostatnio pojawiło się jeszcze jedno nazwisko. Do Agaty Budzyńskiej, Maryli Rodowicz, Jacka Kaczmarskiego, Wojtka Bellona, zespołów Stare Dobre Małżeństwo, Budki Suflera, Wolnej Grupy Bukowina dołączyła jeszcze jedna osoba.
Mocny przenikliwy głos, emocjonalny występ. To, co jest w środku, jest nieznane. Powiedziała, że mimo to, że śpiewa smutne piosenki, jest wesołą osobą, a energię i radość czerpie z energii, która wraca od publiczności na koncertach.
Śpiewać zaczęła, gdy miała lat 15. W wieku 25 lat, usłyszała piosenkę Bułata Okudżawy „Modlitwa” w wykonaniu Stanisława Sojki. Piosenka tak ujęła barda, że teraz każdy występ zaczyna od tej piosenki.
26 października 2018 przed publicznością w Iwano-Frankiwsku (d. Stanisławowie) wystąpiła wykonawczyni poezji śpiewanej Barbara Pachura z Bielawy.
Piosenkarka po raz pierwszy wystąpiła w Iwano-Frankiwsku. W ogóle po raz pierwszy jest na Ukrainie. Koncert zainicjowało Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku.
Pani Pachura poznała ten dawny Stanisławów i współczesny Iwano-Frankiwsk jeszcze w Polsce, podczas świątecznego koncertu wigilijnego, do udziału, w którym zaproszono grupę wolontariuszy z Centrum.
- Panią Barbarę poznałam rok temu na spotkaniu wigilijnym. Wspólnie z młodzieżą z CKPiDE pojechaliśmy do Polski, gdzie mieliśmy koncert kolęd, tam też mieliśmy okazję słuchać Barbarę Pachurę. Poznaliśmy się za kulisami. Jest bardzo otwarta i szczera. I jak tylko zaproponowałam i zaprosiłam ją do Stanisławowa, chętnie się zgodziła. Biblioteka Centrum m.in. też promuje poezję, żywe słowo. I w ramach projektu, który wsparła Fundacja Polakom na Wschodzie, udało się nam zorganizować to wydarzenie. – powiedziała Salomea Pletenicka z CKPiDE.
Zebranej na sali publiczności autorka zaprezentowała poezję różnych polskich artystów i autorów, do których słów napisała swoją muzykę. Zaśpiewała też kilka własnych utworów. Nastrój wieczoru zmieniał się emocjonalnie od wesołego do smutnego, ale zawsze był pozytywny i radosny. Czym tak naprawdę wzruszyła publiczność.
- Wzruszenie, ogromna radość. Pani Barbara to przewspaniała osobowość, ogromna charyzma. Poezja jest smutna w sobie, a potrafiła rozbawić publiczność. W oczach łzy wzruszenia i łzy radości. Piękny repertuar, który ona sama sobie dobiera, bardzo współgra z moim gustem, – mówi Renata Klęczańska, nauczycielka języka polskiego z CKPiDE.
- Przed koncertem nie oczekiwałam, że będę miała tyle emocji. Bardzo mi się spodobało. Wspaniała atmosfera. Pieśni dotykają duszę. Pieśń o matce i ojcu bardzo mnie poruszyła. Bardzo lubię swoich rodziców, temu odebrałam tą piosenkę bardzo emocjonalnie, – podzieliła się wrażeniami Julia Hałuszczak.
Oprócz klasycznej poezji śpiewanej, Pani Barbara Pachura śpiewa również kolędy we własnej aranżacji. W rodzinnym mieście uczy śpiewać i grać na gitarze wszystkich chętnych, wśród nich dużo osób młodych. Spróbowała również śpiewać razem ze słuchaczami w Iwano-Frankiwsku, którzy nucili z kartek z wydrukowanym tekstem. Po zakończeniu koncertu publiczność wołała ją „na bis”.
- Nie wiedziałam, jak będzie, ale po prostu pożałowałam, że ja tu nie mieszkam, bo miałabym tu wspaniałą publiczność. Przyszło tak dużo osób, przyszło tylu mężczyzn, dostałam kwiaty od panów, to jest cudowne, tyle bisów, –podziękowała za ciepłe przyjęcia Pani Pachura.
Barbara Pachura przez lata współtworzyła „Piwniczną Izbę” w Bielawie, „Poetycką Stajnię” w Dzierżoniowie, a w 2001 roku założyła Klub Miłośników Poezji Śpiewanej „Pozytywka”. W ciągu ostatnich lat pracowała jako bibliotekarka, animatorka kultury i kierowniczka biura Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bielawie.
Dużo koncertuje w kraju i za granicą. Warszawa, Kobierzyce, Kamieniec Ząbkowicki, Praga i Wiedeń, Wrocław. Teraz do tej listy dołączył i Iwano-Frankiwsk.
Tekst: Włodzimierz Harmatiuk
Zdjęcia: Włodzimierz Harmatiuk, Leon Tyszczenko
